Najnowsze wpisy, strona 3


mar 27 2004 Dziwny sen…
Komentarze: 1
Miałam dziwny sen… Stałam na szkolnym korytarzu. Obok przechodzili moi znajomi… Normalny szkolny korytarz podczas przerwy. Siedziałam koło koleżanek, gdy pojawił się mój znajomy… Uśmiechnął się i powiedział, że odchodzi… Nic więcej, tylko to jedno słowo… Potem odwrócił się i ruszył korytarzem. Nagle wszyscy na korytarzu ucichli, zapanowała straszna cisza. Stałam w tej ciszy i patrzyłam jak odchodzi… Nie mogłam nic powiedzieć a on nadal szedł… Nawet się nie obejrzał… Patrzyłam za nim do momentu, gdy zniknął mi z oczu za zakrętem korytarza… Nagle poczułam ogromną pustkę i smutek. W oczach stanęły mi łzy… Oparłam się o ścianę i osunęłam się na podłogę… Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać…Koleżanki zaczęły mnie pocieszać… W tym momencie się obudziłam. Zorientowałam się, że jestem u siebie w pokoju a nie w szkole… Ale to uczucie pustki nie ustawało… Dopiero w tym momencie zdałam sobie sprawę, że płaczę… Nie mogłam się powstrzymać, czułam się jakbym straciła wszystko co kocham i wszystko na czym mi zależy… Łzy same płynęły… Ten sen był taki rzeczywisty, jakby to wszystko działo się naprawdę.
To już drugi tak wyraźny sen, jaki miałam w ciągu ostatnich 2 tygodni, choć tamten pierwszy był raczej koszmarem. Zwykle nie zdarzają mi się tak rzeczywiste sny, zwykle nic ze snów nie pamiętam, ale te żywe sny mają na mnie wielki wpływ. Są tak prawdziwe i zawsze towarzyszą im silne uczucia: strach, smutek, radość.
Kiedyś, jeszcze w gimnazjum też miałam taki żywy sen. Śniło mi się, że moja nauczycielka się rozchorowała. Gdy poszłam do szkoły opowiedziałam go przyjaciółce. Śmiała się ze mnie, ale ku naszemu zdziwieniu nie minęły dwie lekcje jak sen się w całości sprawdził. Okazało się, że mamy zastępstwo, bo nauczycielka została w domu z powodu choroby… Dobrze to pamiętam, bo przez jakiś miesiąc koleżanki nazywały mnie „Nastradamuska” ;) Było mi trochę głupio, gdy pytały co będzie jutro… Ale im to przeszło a ja zapomniałam o całej sprawie. Więcej też nie miałam tych żywych snów. Aż do niedawna… Nie chcę, aby żaden z nich się spełnił. Nie chcę…

Jeśli po tej notce już wszyscy będą mnie za wariatkę uważać, to się nie zdziwię. Nawet nie wiem po co to piszę, ale wszystko co tu napisałam jest prawdą. Czy w to uwierzycie to już wasza sprawa :)
selenay : :
mar 23 2004 Wielki come back!
Komentarze: 0
Jutro mój wielki powrót XD Wreszcie wracam do szkoły. Jak sobie pomyśle, co mnie czeka do końca tego tygodnia to mi słabo. Ech trzeba było chorować?? Niestety nic nie mogę poradzić na te ukichane zatoki. Ważne, że już jest lepiej. Przynajmniej już mnie głowa nie boli a to już coś. Zresztą jak wszyscy wiedzą mam ogólnie mówiąc WIELKIEGO pecha :P Choć muszę przyznać, że ostatnio szczęście też mnie odwiedza.
Ostatnio jak grzebałam po necie znalazłam prześliczną tapetkę. A na tapetce kto? Aya w wersji SD!!! I do tego trzymający bukiecik róż. Normalnie jeszcze takiej słodkiej tapety nie widziałam!!! Kurcze muszę się jakoś do tego anime dostać. Ja chcę to obejrzeć!!!

Aya Fujimiya
selenay : :
mar 18 2004 Mam pecha :(
Komentarze: 1
Jakby nie było dzisiejszy dzień jest najgorszym, jaki miałam… Dalej jestem chora, głowa mi pęka, rodzice nie dają się zbliżyć do telewizora (znowu Petera nie widziałam…) a na dodatek rozwaliłam termometr… Teraz rodzice mają ubaw, bo posądzają mnie o to, że go specjalnie zrobiłam, żeby nie móc mierzyć temperatury. Cóż rodziców się nie wybiera a z tym termometrem to był naprawdę wypadek =]
Jedyną rzeczą, która mnie dziś mile zaskoczyła i w dodatku poprawiła humor, było otrzymanie zupełnie niespodziewanie 5 tomiku Naruto. Żebyście mnie widzieli jak się cieszyłam, totalnie się nie spodziewałam a tu taka niespodzianka! Już prawie zapomniałam o świecie Naruto a tu znowu mogłam zatopić się w przygodach Naruto, Sakury i Sasuke. No i oczywiście Kakashiego… tylko jego coś mało było…Szkoda! Że nie wspomnę o Brewce i jego mistrzu Super Hiper Brewce XP To dopiero było coś! Ach te brwi jak gąsienice XP



A tu jest okładeczka 5 tomiku mangi Naruto. Że też nie pomyślałam wcześniej :]
selenay : :
mar 07 2004 Znowu chora :(
Komentarze: 2
Znowu jestem chora! :( Normalnie kota można dostać! Miałam poleżeć przez dwa dni – piątek i sobota – a leżę już tydzień… :( Ja chcę do szkoły!!! Wiem, że to dziwne, ale mam już dość leżenia w łóżku a szkoła zapowiadała się tak fajnie…[i w dodatku rodzice z powodu choroby nie puszczają mnie na kompa :( ] Jutro idę trzeci raz do lekarza… jak mi znowu zapisz jakiś antybiotyk to jej chyba krzywdę zrobię! :( Już mam w domu prawie całą aptekę, łykam po 10 tabletek dziennie a ta głupia gorączka nie ustępuje! Ech…
I w dodatku wszyscy o mnie zapomnieli :( Ja chcę wiedzieć, co tam w szkole piszczy :)
selenay : :
lut 25 2004 Świetny dzień :D
Komentarze: 1
No normalnie super :D Jak wczoraj pisałam miałam mieć przechlapany dzień :D Same kartkówki, sprawdziany i pytanko… A tu nic :D Na PO mnie nie pytał, na następnej lekcji też, potem była kartkówka, ale prościutka :D na chemii też nic (i po co ja się uczyłam?!), z infy zarobiłam piąteczkę z odpowiedzi :D Na ostatnich dwóch lekcjach miał być sprawdzian, ale nauczycielka się rozchorowała i poszliśmy do domku :D Normalnie ekstra! Tylko nie mogę przeboleć tej chemii, gdybym wiedziała, że mnie nie będzie pytać (a lekcję wcześniej chciała, ale się nie dałam XD), to bym poszła wcześniej spać! Nie ma to jak siedzieć do drugiej w nocy i ryć chemię = =” No nie ważne, ważne jest to, że wróciłam do domciu na 13:00.
Z racji, że wreszcie znalazłam troszkę czasu postanowiłam, że odwiedzę sobie Adrianka :D Ale się zdziwił jak mnie ujrzał! :D Na dodatek musiałam się tłumaczyć, co ja robię tak wcześnie w Krakowie :P Człowiek przyjeżdża w odwiedziny, żeby mu smutno nie było, a ten się tak odwdzięcza :P No i zaczęliśmy się kłócić (to normalny stan rzeczy :P). Po pięciu minutach, obydwoje nie mogliśmy się pozbierać ze śmiechu XD (to też normalne :P). W ogóle ostatnio po tym wypadku strasznie wesoły się zrobił. Wydaje mi się, że to, dlatego, że nie chce żebym się martwiła :( Lekarze powiedzieli, że nie wyjdzie ze szpitala do końca tego tygodnia a i w przyszłym tygodniu nie wiadomo… mówią, że muszą go jeszcze poobserwować…Rany, teraz to ja się naprawdę zaczynam martwić! :P W sobotę jadę jeszcze raz. Tak w ogóle to ja do niego za często jeżdżę. Już sobie ludzie niewiadomo co myślą :P (tak o was mówię ;P)
Oczywiście pozdrowiłam go od wszystkich, którzy mnie do tego zmusili :P Strasznie się ucieszył, że jest taki popularny :D I jak obiecałam was też pozdrawiam od niego :*
selenay : :