Jak wszyscy wiedzą dziś są Walentynki. Dzień pełen miłości, radości i szczęścia. A ja znowu nie mogę się nim cieszyć :( Czemu tak musi być, że nie mogę być z osobami, na których mi zależy? Choćbym nie wiem jak się starała zawsze w pewien sposób tracę z nimi kontakt. Albo oni odchodzą, albo ja muszę odejść. Tak było z Krzyśkiem… musiałam o nim zapomnieć, bo miał „przeze mnie” kłopoty (nie żeby sam się w nie ładował, ale cała wina i tak skupiła się na mnie a on wcale nie zaprzeczał…) Do tej pory pamiętam, że cieszyłam się jak dziecko, gdy dostałam od niego pierwszą kartkę walentynkową :) Była śliczna, zresztą nadal ją trzymam, choć czasami nie mogę na nią patrzeć… Wzbudza zbyt wiele wspomnień… Dziś już nie pamiętam tamtych dni, tamtych wakacji. Zapomniałam, wybaczyłam i… w sumie nie jest tak źle. Trudno o tym znowu myśleć, ale wydaje mi się, że ja już tak mam, że zawsze trafiam na niewłaściwych ludzi… Normalnie pech :)
Jeśli jest ktokolwiek, kto to czyta i rozumie, to proszę o komentarz. Brakuje mi ludzi, którzy mnie rozumieją… Proszę pomóżcie…
Dodaj komentarz